środa, 28 listopada 2018

Realizacja marzeń

W końcu chodzący mi od kilku lat po głowie pomysł zrealizował się:) to znaczy ja go zrealizowałam, oczywiście nie sama. Takich rzeczy nie powinno się robić samemu. Cała przyjemność budowania pieca polega na robieniu tego z kimś...
Zresztą przedsięwzięcie było dużo większe, najpierw pytanie gdzie? miejsce udostępniła Przyjaciółka:) dziękuję Ci bardzo Ludka! pierwsza powstała wylewka pod wiatę, tu dziękuję Piotrkowi Glińskiemu, potem wiata, piękna drewniana wiata!Tu podziękowania dla Wojtka Walczaka:) Następnie wylewka pod piec, tu robota wspólna moja i Marcina:) No i zaczęło się... piec - wisienka na torcie! Kilka tygodni budowania, rozbierania, budowania rozbierania, w końcu zbudowałyśmy i już nie rozbierałyśmy, no właśnie, w procesie budowy pieca była cały czas obecna Emilia Musiał :) ,budowałyśmy razem, dźwigałyśmy betonowe bloczki i cegły szamotowe ale czego się nie robi dla pieca:) Wokół wspierało nas wiele osób, bez tego wsparcia było by nam ciężko....Piec powstał i już nie mogłyśmy się doczekać pierwszego wypału...odbył się 2 listopada!
I tu znów wsparcie Marcina w rąbaniu drewna, wypale, ach ❤. Wypał trwał 6 godzin, osiągnęliśmy temperaturę 1315 stopni, szkliwa się zeszkliły, stożki położyły....pierwsze efekty są, teraz przed nami eksperymentowanie, badanie, sprawdzanie! co tu dużo mówić, własny piec to szczęście:) jeszcze raz dziękuję
Ludka Gałkiewicz, Marcin, Emi, Michał Gałkiewicz, Michał Dondzik , Marwika, Grześ Ośrodka, Dominika Wlazło, Wojtek, Piotrek, Pan Czesław... a tutaj fotorelacja z budowy i pierwszego wypału, nie wszystkie zdjęcia są extra ale nie to było najważniejsze:)

Klaudia Gawin






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz